Cesarz Zuzix wracała
z treningu z Wanilią. Był już wieczór, koniec pracy na dziś.
Usatysfakcjonowana treningiem dała na chwilę klacz na padok.
Wywróciła czaprak na drugą stronę i poszła umyć wędzidło.
Przy kranie był Maciej, który mył ręce po pracy przy swoich
rumakach.
-Hej
Maciej! Trenowałeś? Nie widziałam Cię dzisiaj!
Chłopak odwrócił
się do dziewczyny z uśmiechem na twarzy.
-No
pojeździłem trochę na Gierku żeby go ruszyć chociaż trochę,
jutro jedziemy do Billund na zawody. A Ciebie i Wanilię widziałem,
świetnie wam szło!
Zuza podziękowała
i wrócili do swoich prac. Dziewczyna wzięła konie z padoków,
sprzątnęła sprzęt klaczy, wzięła plecak na ramię i poszła do
swojego domu.
Otworzyła drzwi od
werandy i spojrzała jak się mają kwiaty w doniczkach. Trofea
wisiały w korytarzu nad kolekcją rzadkich kwiatków. Zuza bez sił
rzuciła plecak w kąt i poszła na dół domu wziąć kąpiel.
Założyła piżamę, zakluczyła wszystkie drzwi i upewniwszy się,
że w okolicy nie ma żadnych potworów położyła się do łóżka
i zasnęła.
Jednak nie było
jej dane zasnąć na długo.
-AAAAAAAAAAAAAAAA!
-Ćśśś,
to tylko ja.
Po chwili nieznajomy
wzbogacił się o guza na głowie.
-Jak
śmiesz pokazywać się w moim domu! W mojej sypialni!
-No
śmiem.
Nikodem się
uśmiechnął mimo swojego guza nad okiem. I pomimo wściekłej
Zuzanny, której nie było do śmiechu.
-”Umowa
z Underlayem była taka, ja cię uprowadzam noc przed wojną a w
zamian dostaję wieczne obywatelstwo na wielkim kontynencie.”
Uciekłeś z pola bitwy.
Zombie przestał się
uśmiechać i odwrócił wzrok.
-Nie
chciałem brać udziału w zabijaniu twoich sojuszników. A Ciebie w
szczególności.
Dziewczyna usiadła
na łóżku i się zamyśliła.
-Co
nie zmienia faktu, że miałeś umowę z moim największym wrogiem. I
pojawiasz się po roku jakby nigdy nic w moim pokoju kiedy śpię.
-Bo
nie mogę przestać cię kochać. Dlatego. Mogłem uciec z wojny,
mogłem krążyć po wioskach i miastach atakując osadników. Ale
twojego widoku przed imprezą odpustową w niebiesko żółtej sukni
z pamięci nie umiem wymazać. Nie umiem wymazać Ciebie z swojego...
nie-życia.
Zuza uśmiechnęła
się.
-Słuchaj...
mógłbyś mi dać spać? Miałam dziś ciężki dzień. Mógłbyś
się pojawić w magazynie Patatajca. Będę tam jutro, mogę zgasić
połowę pochodni.
Uradowany zombie
przystanął na propozycję.
-W
razie czego, wiesz gdzie mnie szukać.
I zniknął.
Następnego dnia
Zuzix obudziła się około 11. Tak to jest jak się nie przesypia
nocy. Ubrała się w jakieś przypadkowe ubrania i poszła do pracy w
stajni. Po drodze pomachała jej z okna Neesta, czyli Klaudia, która
powróciła do Bagoto po dłuższej nieobecności. Po przekroczeniu
bramy stajni Tessera od razu poszła do biura pouzupełniać kilka
ważnych spraw. W międzyczasie dzwoniła konik, czyli Emilia się
zapytać o jazdę dla siebie i Gabi. Dziewczyna się zgodziła i
stwierdziła, że ćwiczenia ułoży później, najpierw porządek w
magazynie. Jednak zapomniała kto tam miał być...
-Ojej,
Nikodem... zaskoczyłeś mnie.
Zombie opierający
się o szafę z czaprakami się zdziwił.
-Umawialiśmy
się wczoraj...
-Wiem.
Ale wypadło mi z głowy. Mam pytanie, czego ode mnie chcesz.
Nikodem się
wyprostował i z poważną miną spojrzał w oczy Zuzy.
-Czy
jest szansa, żebyśmy dalej byli razem?
Przewróciła
oczami. Absurd.
-Jak
bym miała być z tobą po tym co zrobiłeś?
-Z
miłości na przykład.
Dziewczyna wyrzuciła
z szafy wszystkie owijki żeby je poukładać na nowo.
-Okej,
nie mogę przestać o tobie myśleć, ale Papież i reszta by się
nie zgodzili!
-Od
kiedy się przejmujesz zdaniem innych?
Spojrzała na niego
z wyrzutem.
-Nie
było cię rok. Trochę się zmieniłam, wiesz?
Zombie wbił wzrok w
podłogę. Otwarły się drzwi biura, ale nikt nie usłyszał. Zuza
pokręciła głowa.
-Możemy
dać sobie szansę, ale to już ostatnia.
Uradowany Nikodem
rzucił się dziewczynie na szyję i się przytulali chwilę dopóki
do magazynu nie zszedł Krzysztof. Zdołał tylko otworzyć usta ze
zdziwienia i wybiegł schodami. Zuza poleciła Nikodemowi iść do
siebie a sama poszła na górę gdzie czekał już Krzysztof.
-Tak,
słucham.
-Czy
ty i ten potwór znowu jesteście razem??
-A
co cię to obchodzi. Moje życie.
-Zobaczymy...
Masz jakieś ładne czapraki?
-Na
kogo?
-Na
Papa Mobile. Siwy.
Całą drogę z
Bagoto Papież rozmyślał o sytuacji w biurze. Jak tego Nikodema
zlikwidować? W końcu w jego głowie zaświtał pewien pomysł,
jednak do jego realizacji potrzebował osoby, która ma na Zuzix duży
wpływ. Tą osobą jest Neesta.