piątek, 17 lutego 2017

3.6 Początek zmian


Nadszedł dzień głosowania. W budynku Senatu Świętego Przymierza jako pierwszy stawił się Maciej. Usiadł na swoim siedzeniu i niecierpliwie czekał. Tuż po nim przybył Papież. Z wyraźną zadumą usiadł w kącie, wyjął różaniec i zaczął go odmawiać. Z nowo przyjętego w skład sojuszu państwa – ZSRR – przyjechał Carlos, I Sekretarz razem z SuperKacprem.
Na końcu konno przyjechała ekipa bagocka. Neesta na swojej klacz Nidalee przybyła z swojego nowego państwa – Barcelony. Podczas tego tygodnia się pozmieniało wiele! Zuzix na Anomalys miała obok siebie Adama siedzącego na Black Celebration. Zmieniły się również relacje między nimi: byli już oficjalnie parą.
-Boję się, że mogę tego nie wygrać..
-Wygrasz Ruda, nawet tak nie mów. - uspokoiła ją Klaudia - Masz mój głos, jest jeszcze Kuba. Właśnie, jest już tam w środku?
W tym momencie na horyzoncie pojawił się kardynał Kuba Herobrine furkoczący sutanną rozwianą w biegu i trzymający na głowie biret. Neesta się zaśmiała, zsiadła z konia i przywiązała go do słupka. Weszła razem z Kubą nabijając się z niego. Zuza spojrzała w drzwi i na Adama.
-No cóż, czas na mnie.
-Trzymam kciuki, wygrasz.
I swoim zwyczajem wjechała konno do budynku pochylając się w przejściu.
Na sali wrzało. Największy hałas robili Rosjanie narzucający się królowej Barcelony. Głos zabrał Papież.
-W dniu dzisiejszym odbywa się głosowanie na Konsula Świętego Przymierza w którym to głosujecie albo na Macieja albo na Zuzix. Proszę o przemyślane głosy, chodzi tu o naszą przyszłość. Swe głosy zapisujecie na kartkach i wrzucacie do tej urny. Niech wygra najlepszy!
Zapanował szelest karteczek i chwilę później wszystkie głosy były już w urnie. Do niej przystąpił Kuba i zaczął liczyć. Panowała cicha, gęsta atmosfera. Po chwili wstał z uśmiechem.
-Mam przyjemność oświadczyć, że Konsulem Świętego Przymierza na następną kadencję zostaje... Zuzix!
Rosjanie, Neesta oraz sama Zuzix wrzasnęli z radości tak, że Anomalys ze strachu stanęła dęba.
-Czy Zuzka chce coś powiedzieć?
Dziewczyna podjechała do mównicy, wzięła mikrofon do ręki.
-Dziękuję za głosy tym, co na mnie zagłosowali, nie zawiodę Was!
Maciej się podniósł z siedzenia.
-To jakiś żart! Ona będzie próbowała odzyskać wolne Bagoto!
Dziewczynie zszedł uśmiech z twarzy.
-Czy ty sugerujesz, że wykorzystam rangę do osobistych celów?
-Tak uważam, tak zawsze było i będzie. Nie wolno ci ufać, jesteś złym człowiekiem. Ja powinienem wygrać!
-Dziękuję za głos. Do końca tygodnia zwołam posiedzenie na wygłoszenie expose.
Herobrine zakończył zebranie i wszyscy wyszli z budynku w napiętej atmosferze.
Adam wstał z trawy gdy tylko usłyszał otwierane drzwi. Zauważył, że Zuzix wychodzi z marsową miną podszedł do niej.
-Co się stało, nie wygrałaś?
-Wygrałam.
-To no hej! Powinnaś się cieszyć!
-Opowiem ci w domu, okej?
-No to jedźmy. Neesta jedzie z nami?
Zuzix obejrzała się za siebie. Klaudię już przejęli wiecznie szczęśliwi Carlos i Kacpro. Adam wsiadł na konia i pojechali kłusem do Bagoto.
Odstawili konie do stajni i poszli do domu Zuzix. Kacpra od jakiegoś czasu nie było widać w Bagoto, Adam się przeprowadził na własne cztery kąty. Ale za to zostały wprowadzone tramwaje, wieś się zadrzewiła, trawa pięknie urosła. W domu Zuzix również zagościła zieleń, wszędzie było jej pełno. Zrobiła sobie herbatę, Adamowi kawę i usiedli przy stole.
-To teraz mów co jest nie tak.
-No bo widzisz. Bagoto nie jest niepodległe. Jesteśmy pod butem Państwa Kościelnego.
Adam się wyprostował.
-To kto tu rządzi skoro nie ty?Przecież tak dbasz o tą wieś.
-Papież. A właściwie to ostatnio mam wrażenie, że Maciej.
-Jeszcze się nie wyzwoliliście? No weź... Przecież to jest okrutne wobec ciebie i nas.
-Spokojnie Adam, będzie kolejne głosowanie. Może ktoś z Rady Kardynałów zmieni zdanie?
-To jest bezprawie. Tak nie wolno. Oni cię zamietli pod dywan. Ja na to nie pozwolę.
-Ja chcę dla tej wsi jak najlepiej, nie wiem co robić Adam. - powiedziała dziewczyna opierając głowę o ramię chłopaka.