sobota, 21 stycznia 2017

3.5 Gra o tron

List głosił, że Papież usuwa się ze stanowiska konsula Świętego Przymierza. Oczywistą sprawą było to, że Zuzix będzie kandydować. Kuba, sołtys oraz Adam siedzieli u niej w salonie omawiając jej program wyborczy. Kuba stanął na stole i ogłosił:
-Ogłaszam się przewodniczącym kampanii wyborczej naszej Zuzix!
Dostał niezbyt gromkie brawa ze względu na ilość zgromadzonych.
-Wszystko fajnie, ale co nasz przewodniczący proponuje?
Rozległ się huk otwieranych drzwi.
-Alkohol!
To był Kacper z butelką dirtówki. Nie chcecie wiedzieć z czego to było i jak smakowało. Miało sponiewierać. Adam się uśmiechnął na widok przyjaciela i chętnie się przesunął na kanapie by dac mu miejsce. Kuba chętnie przygotował szklanki, znał ten dom na wylot. Zuzka jak to ona odmówiła alkoholu, miała z tym konkretnym niemiłe wspomnienia. Rozmowa na temat kampanii wyborczej się zaczęła.

Do Rzymu z Bagoto galopem przyjechał Maciej. Wbiegł na Watykan i zaczął szukać Papieża. Ten wyszedł z konfesjonału i spokojnie rozejrzał się kto tak tupie.
-Papieżu! Dlaczego zrezygnowałeś? To oznacza ruinę!
-Drogi kardynale. Cały ten czas jak byłem konsulem zaniedbałem nas wszystkich od strony duchowej. Czas usunąć się z polityki.
Maciej nie wierzył w to co usłyszał.
-Na kogo liczysz w wyborach?
Piotr I uśmiechnął się i wzruszył ramionami.
-W takim razie zgłaszam swoją kandydaturę!
-Zrobisz co uważasz Macieju, macie tydzień na zdobycie głosów.
Kardynał się pożegnał i pojechał do Bagoto przemyśleć kampanię. Nie mógł dopuścić do wygranej sołtys Bagoto.

Pod wieczór wyborcy Zuzix, do których dołączyła Temairr byli dogadani co do kampanii wyborczej. Ustalili cele, zostały wykonane plakaty i wypite trochę alkoholu. Panowie postanowili się rozejść do domów, Klaudia została z Zuzą żeby posprzątać. A było trochę roboty. Wzięły wiadro z wodą, wylały ją na podłogę i przemyły. Zuza przetarła stół, a Klaudia wzięła naczynia do kuchni. Po wszystkim usiadły sobie przy stole i ciastkach. Nie można było od razu wygonić gościa po tym jak pomógł sprzątać! Klaudia zaczęła temat.
-Ale ty sie z tym Adamem dogadujesz!
-Coś ty, to nowy obywatel wsi, należy mu się trochę uwagi.
Temairr zaśmiała się pod nosem.
-Wmawiaj sobie. Ja ci mówię, Kuba niech się szykuje na ceremonię ślubną!
-Z tobą? Kręci cię zdejmowanie spodni wędką?
Zaśmiały się obie. Dopiły herbatę i Klaudia poszła do siebie.

Natomiast w posiadłości Kacpra i Adama na rynku chłopaki szli spać. A w zasadzie mieli zamiar iść spać, w rezultacie siedzieli na łóżkach i rozmawiali na tematy różne. W końcu zeszło na temat sołtysa i kampanii wyborczej.
-Nie wkręcasz się w tą kampanię ze zwykłego zacięcia politycznego, nieprawdaż?
Adam spojrzał się na kolegę kpiąco.
-Chciałbyś. Mam ochotę zostać tu na dłużej dlatego mnie interesuje polityka.
-A może pani polityk?
Adam się zaśmiał i położył na plecach.
-Nawet jeśli to nie zwróci na mnie uwagi. Jestem tu nowy, nie znam zasad. No i już widziałem jak na mnie reaguje w stajni.
Kacper zagwizdał.
-Nie poznaję cię człowieku! Im bardziej cię odrzuca tym bardziej cię lubi, uwierz mi, ja się znam na laskach. Od jutra się za nią bierzesz i nie ma ale!

Adam westchnął. Wiedział, że nie ma wyjścia. Poszedł zgasić lapmkę na stole, powiedzieli sobie dobranoc i zasnęli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz